Spójnia Białe Błota - Gwiazda - DominiXus Toruń

Powrót
Spójnia Białe Błota
Spójnia Białe Błota Gospodarze
1 : 6
0 2P 4
1 1P 2
Gwiazda - DominiXus Toruń
Gwiazda - DominiXus Toruń Goście

Bramki

Spójnia Białe Błota
Spójnia Białe Błota
Białe Błota, ul. Gronowa 6
80'
Widzów: 30 Sędziowie: Mikołaj Sikora
Gwiazda - DominiXus Toruń
Gwiazda - DominiXus Toruń

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Spójnia Białe Błota
Spójnia Białe Błota
Numer Imię i nazwisko
Natalia Cichoracka
Gwiazda - DominiXus Toruń
Gwiazda - DominiXus Toruń


Skład rezerwowy

Spójnia Białe Błota
Spójnia Białe Błota
Brak dodanych rezerwowych
Gwiazda - DominiXus Toruń
Gwiazda - DominiXus Toruń

Sztab szkoleniowy

Spójnia Białe Błota
Spójnia Białe Błota
Brak zawodników
Gwiazda - DominiXus Toruń
Gwiazda - DominiXus Toruń
Imię i nazwisko
Jacek Wiński Trener
Hanna Rojek Opieka medyczna
Tomasz Chojnacki Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

Gwiazda Toruń

Utworzono:

27.09.2015

Wyjazdowy mecz ze Spójnią Białe Błota, z którą rok temu odnieśliśmy najwyższą porażkę w lidze. Tym razem było inaczej, no i wreszcie zaczęły wychodzić założenia taktyczne. Zagraliśmy od początku ofensywnie, raz środkiem, raz skrzydłami, no i długo na efekty nie trzeba było czekać. Sytuacje podbramkowe zaczęły się mnożyć. Raz Józia, raz Grodzka przegrały sam na sam z bramkarką. Potężnie, choć niecelnie zza szesnastki huknęła Michalina. Nieliczne akcje rywalek rozbijały się o naszą obronę albo kończyły się już w środku boiska, gdzie - jak zwykle - panowaliśmy. A potem się zaczęło. Najpierw Ewka dograła do Grodzkiej, a ta skończyła akcję golem, potem Madzia przez pół boiska obsłużyła Józię, która tym razem z zimną krwią położyła bramkarkę i uderzyła do pustej bramki. W ostatnich sekundach pierwszej połowy gospodynie wykorzystały błąd obrony i zdobyły kontaktową - a jak się później okazało - honorową bramkę. Po przerwie na swoje nominalne skrzydła wróciły Witek i Bukoś, no i pierwsza z nich się rozszalała. Najpierw wykończyła akcję Ewki, potem po podaniu Grodzkiej skierowała piłkę do pustej bramki i na koniec, po asyście Karoliny, skompletowała hat-tricka. Parę minut wcześniej w polu karnym została sfaulowana Józia i to ona sama wykorzystała jedenastkę. W międzyczasie dwa razy w dogodnej sytuacji Bukoś minimalnie przestrzeliła nad poprzeczką, raz z dystansu Józia, kilka razy nasze zawodniczki nie zdecydowały się na uderzenie, mogło być jeszcze wyżej.
Najważniejsze, że odbudowane zostało morale drużyny i wiara w siebie. Cala drużyna zasługuje na pochwałę, dzisiaj nie było słabych punktów (no, może co najwyżej wślizgi Wojowniczki, które chyba przejdą do historii).

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości